Przerażające tajemnice, mroczne rytuały, stare przepowiednie, wizje, duchy, ofiary, a to dopiero początek tej historii...
Gansey, Adam i Ronan, trzej przyjaciele z elitarnej szkoły dla chłopców, obsesyjnie poszukują tajemniczych linii mocy oraz legendarnego Króla Kruków - Glendowera...
Maggie Stiefvater jest autorką powieści młodzieżowych. Specjalizuje się w fantastyce. Inspiracje czerpie z podań ludowych. Jedną z jej pozycji, która ukazała się w 2013 roku w Polsce, jest „Król Kruków” wydany przez Uroboros. Blue jest córką wróżki. W jej domu są same kobiety – ciotki, przyjaciółki, kuzynki. Wszystkie mają magiczne zdolności… poza Blue. Jedyne, co potrafi to wzmacniać czyjąś magiczną energię,
(...)sama jednak nie widzi przyszłości. Pewnej nocy udaje jej się jednak porozmawiać z duchem chłopaka, który niedługo umrze. Blue ma wrażenie, że będzie to jej wina – już dawno przewidziano jej, że gdy się zakocha i pocałuje wybranka ten umrze. Obsesyjnie chce uratować chłopaka, który okazuje się synem milionera, uczniem elitarnej szkoły. Zamiast niego, dziewczyna zaczyna spotykać się z Adamem, jego przyjacielem. Powoli wnika do ich paczki i pomaga im w szukaniu linii mocy, która dała by im możliwość obudzenia Króla Kruków. To marzenie Ganseya – chłopaka, którego ducha widziała Blue. Okazuje się, że dziewczyna ma informacje na temat drogi umarłych, która może być linią mocy szukaną przez chłopaków. Nie jest to jednak do końca bezpieczna zabawa, a w jej wyniku ktoś zginie. Jak zwykle w przypadku tej autorki mamy do czynienia z magią w dziwnej postaci. Jest tu m.in. drzewo, które pokazuje sceny, które się jeszcze nie wydarzyły. Jest też las mówiący po łacinie. Są duchy i eksperymenty z czasem. No i oczywiście jest cała masa wróżek, czarownic i magicznych mocy. Blue jest nieco ekscentryczna. Nosi dziwne ubrania, ma matkę wróżkę i spotyka się z chłopakiem z elitarnej szkoły, które z całego serca nienawidziła. Oprócz tego nie ma ojca, chociaż chce go odnaleźć. Jest odważna i otwarta, zdaje sobie sprawę ze swych mocy. Wie, że nie może pozwolić nikomu, by ją pocałował. To rozsądna dziewczyna, która wymyka się z domu, nie mówi matce całej prawdy i łamie swoje poprzednie postanowienia. Nie jest to jednak bunt, lecz zmiana decyzji oparta na przemyśleniach. Część męska jest za to mocno zróżnicowana. Adam pochodzi z patologicznej rodziny. Jest pilnym uczniem, pracuje w trzech miejscach i ma swoją dumę. Gansey jest wyniosły, czasem nie zdaje sobie z tego sprawy. Ronan przeżywa śmierć swojego ojca i nie dogaduje się z bratem. Noah za to jest nieobecny i skryty. Charaktery są doskonale stworzone. Nawet dorosłe postacie mają dobrze rozbudowane osobowości. Jedyny minus jaki znalazłam w całej fabule to fakt, że czasem autorka opisuje coś, co zdarzyło się w przeszłości i nie rozwija tego dostatecznie. Miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje, albo że czytam drugą część powieści, nie mając w głowie wiadomości z pierwszej. Takie wrażenie odniosłam jedynie na początku lektury. Znalazłam też kilka błędów – na końcu książki brakowało jednej literki, raz podzielono wypowiedź tej samej osoby na dwie linijki. Mimo wszystko nie były to takie błędy, które zniechęcały do lektury. Język powieści jest ładny, prosty i co najważniejsze – jest dostosowany do czytelnika. Nie ma przekleństw w narracji, zdania są raczej krótkie i proste, bez udziwnień i trudnych słów. Moim zdaniem to dobra książka, lecz nie najlepsza tej autorki. Uwielbiam Maggie, jej książki pochłaniam w jedną noc, tym jednak razem nie mogłam wciągnąć się w historię. Jestem jednak pod ogromnym wrażeniem jej talentu, bo pisze naprawdę dobrze. Poza tym doceniam fakt, że nie połączyła żadnych bohaterów w pary – wszyscy są raczej jak przyjaciele, nikt w nikim się nie zakochuje, mimo że w tle jest miłość, która wisi nad Blue jak groźba. Komu polecam? Tym, którzy lubią fantastykę. Z przyjemnością przeniesiecie się do miasteczka, gdzie magia jest wszechobecna. Na dodatek nie ma tu wampirów, wilkołaków i innych stworzeń znanych z popkultury, są za to ciekawe historie i obsesja młodzieży, by odkryć to, co dla innych jest niewidoczne.
Szesnastoletnia Blue pochodzi z małego miasteczka w południowej Wirginii, gdzie wraz z mamą mieszka w domu pełnym magii oraz wróżek. I choć jako jedyna mieszkanka jaskrawoniebieskiego domu przy Fox Way 300 nie odziedziczyła daru jasnowidzenia to jednak potrafi wzmacniać zdolności parapsychologiczne innych. Niestety z niewiadomych powodów na Blue ciąży tajemnicza klątwa, według której jeśli pocałuję mężczyznę, którego kocha – zabije go.
(...)Przekonana, że nigdy nie zazna prawdziwej miłości postanawia trzymać się z dala od chłopców, a zwłaszcza tych bogatych i rozpieszczonych z Aglionby. Wszystko jednak zmienia się diametralnie, kiedy podczas swojej zmiany u Nina poznaje czterech chłopców poszukujących legendarnego Króla Kruków – Glendowera… „Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci.” „Król Kruków” to lekka i przyjemna powieść opowiadająca o nastoletniej przyjaźni, ciągle wystawianej przez los na próbę, oraz o poszukiwaniach legendarnego Glendowera. Nie brakuje w niej barwnych oraz świetnie wykreowanych bohaterów. I choć przez pierwsze kilka (może kilkanaście) stron mogą wydawać się oni przytłaczający z powodu swej mnogości oraz różnorodności charakterów, to z upływem stron uczucie to zanika. Zagłębiając się bardziej odkryjemy, że nie są oni banalnymi i niczym niewyróżniającymi się postaciami. Wręcz przeciwnie! To wyjątkowi ludzi, skrywający w sobie liczne demony oraz tajemnice, przez które stają się jeszcze bardziej intrygujący. Natomiast same poszukiwania od początku były dla mnie interesujące. Zwłaszcza, że autorka świadomie już od pierwszych stron wodziła czytelnika za nos dając mu poczucie, że już jest blisko rozwiązania zagadki, by w następnym rozdziale zaskoczyć czymś zupełnie niewiarygodnym. Wszystkie te wydarzenia usytuowano w tajemniczej i ociekającej magią akcji, która toczy się w spokojny aczkolwiek bardzo absorbujący sposób, nadając książce niepowtarzalnego klimatu. Gdyby tego było mało, przepiękna oprawa graficzna w postaci cudownej okładki, aż krzyczy by sięgnąć po nią. Zwłaszcza piękny kruk, którego niesamowite kontury możemy poczuć. Wszystko dzięki ich uwypukleniu. Niestety nie obyło się bez minusów, a dokładnie jednego małego minusa. Mianowicie mówiąc chodzi mi tutaj o styl pisania autorki na początkowych stronach. Momentami nie wiedziałam kto jest kim oraz kto do kogo aktualnie mówi. Było to dość chaotyczne, a skakanie przez autorkę z wątku na wątek niestety nie pomagało. Na szczęście wraz z upływem stron uległo to dużej poprawie. „Krzyczą tylko ci ludzie, którzy mają zbyt ubogie słownictwo, żeby szeptać.” Pierwszy tom „The Raven Cycle” to naprawdę dobrze napisana książka i zaliczenie jej do grona książek młodzieżowych to wielka niesprawiedliwość. Ponieważ w tej książce każdy znajdzie coś magicznego dla siebie. Bez względu na wiek. „Król Kruków” jest doskonałym rozpoczęciem najnowszej serii Maggie Stiefvater. Gorąco wszystkim polecam! Aleksandra [link]
Maggie Stiefvater miałam okazję poznać cztery lata temu, gdy sięgnęłam po jedną z jej książek Drżenie. Od razu polubiłam twórczość autorki i z wielką chęcią sięgałam po jej książki. Tym razem padło na "Króla Kruków", na którego polowałam przez długi okres czasu. Maggie po raz kolejny udowodniła, że warto było czekać. Blue wywodzi się z wielopokoleniowej rodziny wróżek. Choć sama nie potrafi przepowiadać przyszłości,
(...)to jest chodzącą baterią dla osób posiadających ów dar. Od czasu do czasu, pomaga wróżbitkom i wzmacnia ich dar podczas seansów z klientami. Co ważniejsze, nad Blue ciąży klątwa, zgodnie z którą zabije pocałunkiem mężczyznę w którym się zakocha. Jednak nastolatka nie przejmuje się tym przekleństwem, ponieważ nie ma zamiaru zadawać się z chłopakami. Ten idealny plan skomplikuje się gdy jej losy skrzyżują się z czterema uczniami elitarnej szkoły Aglionby, którzy pragną odnaleźć legendarnego Króla Kruków, Glendowera. Odtąd w spokojnym i cichym miasteczku Henrietta, zaczną się dziać dziwne rzeczy, a na światło dzienne wyjdą sprawy sprzed lat. Wiecie za co, tak bardzo polubiłam tę autorkę? Za sposób prowadzenia akcji książki. Wiele osób po przeczytaniu krótkiego opisu powieści, może oczekiwać fajerwerek i szybkiej, dynamicznej akcji. Pod tym względem Maggie Stiefvater rozczarowuje takie osoby. W książkach autorki cały czas coś się dzieje, jednak akcja nie pędzi na złamanie karku. Jest przemyślana i spokojna, co nie oznacza, że jest nudna. Ogromnie przypadło mi do gustu takie prowadzenie powieści. Czytelnik ma możliwość dokładnego zagłębienia się w historię i samemu dochodzenia do wielu rzeczy. Ponadto twórczyni nadała tej książce aurę tajemniczości i szczyptę grozy, co daje świetny efekt przy tak kierowanej akcji. Dużą zaletą książki są jej bohaterowie. Jest to piękna paleta fascynujących postaci, którzy od pierwszej strony wzbudzają emocje. Ich aututem jest różnorodność. Każda z tych postaci przedstawia różne typy osobowości, które razem dają ciekawą mieszankę temperamentów. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że każdy bohater został dopuszczony do głosu, co sprawia, że czytelnik ma szansę utożsamić się z nimi i jeszcze bardziej ich zrozumieć. Oczywiście skoro mamy czterech chłopców i jedną dziewczynę, to wręcz obowiązkiem jest powstanie wątku miłosnego. Rozgrywa się on w tle powieści i jest bardzo fajnie poprowadzony. Uczucia, które rodzą się w Blue są delikatne i niejasne. Mimo iż mam swój typ, którego bohaterka zechce pocałować, to mam nadzieję, że autorka jeszcze nieźle pomiesza w jej życiu. W innym wypadku to byłoby dużym błędem, bo przecież miłość uwielbia szarpać naszymi emocjami i płatać figle. Jak już wspomniałam, to nie jest moje pierwsze spotkanie z Maggie Stiefvater. Po przeczytaniu paru książek, nasunęła mi się pewna myśl. Nie jestem pewna czy to tylko mój wytwór wyobraźni czy prawda, jednak chcę się tym przemyśleniem podzielić. Ci, którzy czytali powieści autorki zauważyli, że w jej czytadłach występują wątki paranormal romance. W wielu innych lekturach są one głównym wątkiem i wręcz przytłaczają czytelnika. Natomiast w książkach Stiefvater ten wątek paranormal jest dosyć delikatny. Nie wylewa się z kartek powieści, nie razi po oczach i nie przytłacza umysłu. Za każdym razem mam wrażenie, że jest to taki mały smaczek, dodatek do jej książek. Jest to tak delikatne, spokojne i lekkie, że nie daje mi spokoju. Właśnie dzięki temu tak bardzo polubiłam Maggie. Odnoszę wrażenie, że na pierwszy plan zawsze wysuwa się człowiek i jego losy, a dopiero później wątki paranormal, które dodają książce tajemniczości. Podsumowując, "Król Kruków" to bardzo fajna powieść, która przypadnie do gustu nie tylko nastolatkom. Świetnie poprowadzona akcja, ciekawa fabuła i nietuzinkowi bohaterowie to tylko pare czynników zachęcających do sięgnięcia po książkę. Po raz kolejny zostałam mile oczarowana piórem Maggie Stiefvater. Z miłą chęcią i szerokim uśmiechem na twarzy, zachęcam was do poznania świata autorki.
Pełna recenzja: [link]
W Henrietcie przy Fox Way 300 mieszka pewna ciekawa oraz ekscentryczna rodzina składająca się z samych kobiet, które są wróżkami. Najmłodszym domownikiem jest nastoletnia Blue, która posiada umiejętność wzmacniania mocy innych, lecz sama nie potrafiła więcej. Pewnego dnia do ich domu zawitała sławna ciotka, która ma własny program telewizyjny. W noc wigilii świętego Marka Blue, jak co roku udaje się na mały cmentarz przy ruinach starego kościoła.
(...)Tym razem towarzyszy jej ciotka Nadien. Tego, kogo ducha zobaczą, ten najprawdopodobniej w przeciągu roku umrze. Ta noc była wyjątkowa. W końcu Blue kogoś zobaczyła. Był to chłopak w wieku podobnym do jej. Gdy dziewczyna spytała się go kim jest, uzyskała krótką odpowiedź "Gansey. Tylko tyle.". Miał on jednak na sobie sweter z krukiem, co dodatkowo przeraziło Blue. Co ten sweter oznaczał? Otóż ubrania z krukiem nosili uczniowie elitarnej męskiej akademii Aglionby, która mieściła się w Henrietcie. Dziewczyna nie znosiła chłopaków z tej szkoły, gdyż miała ich za pewnych siebie, aroganckich i zadufanych. Pewnego dnia, gdy Blue była w pracy, gdzie pracowała jako kelnerka, bar odwiedziła czwórka chłopaków z Aglionby. Byli to Gansey, Ronan, Adam oraz Noah. To w tym miejscu pomiędzy dziewczyną, a grupą uczniów dochodzi do spotkania i to za sprawą Ganseya, który był posłańcem Adama. Przyjaciele spotykają się, aby omówić kolejne poszukiwania lini mocy oraz legendarnego króla kruków Glendowera. Szukają już długi czas, a toi wszystko za sprawą Ganseya, który nie odpuści dopóki nie dowie się prawdy. Chłopacy, bez Noah, pojawiają się w domu dziewczyny, gdyż umówili się na wróżenie. Blue jest wstrząśnięta, gdy dowiaduje się, że chłopak, którego nazywała Prezydentem, przej jego zachowanie oraz przewodniczenie grupie, ma na imię Gansey. Na dziewczynie ciąży klątwa. Zabije pocałunkiem chłopaka, którego pokocha, a to ducha Prezydenta zobaczyła w noc świętego Marka. Jednakże Blue złapała nic porozumienia z Adamem, którym jak się okazuje, jest zwykłym miejscowym chłopakiem, który uczy się w Aglionby za sprawą przyznanego mu stypendium. Nastolatka pomimo zakazu matki, dotyczącego widywania się z Gensey'em, postanawia pomóc grupie chłopaków w poszukiwaniu linii mocy oraz Glendowera. Dni biegną jak szalone, a Blue ma wrażenie, jakby kumplowała się z chłopakami od dawien dawna. Poszukiwania ciągle trwają, a Gansey nie szczędzi na nie pieniędzy. Czy Blue zaakceptuje Prezydenta? Jak rozwinie się sytuacja pomiędzy nastolatką a Adamem? Czy uda się trafić na ślad linii mocy oraz Glendowera? Czyt tylko oni szukają króla kruków? Co z klątwą, jaka ciąży ma Blue? W jakim celu do Henriety przybyła ciotka bohaterki? Jaką tajemnicę skrywa? Twórczość autorki nie była mi obca. Zapoznałam się z nią za pomocą serii Drżenie, która niesamowicie mi się podobała. Pomimo upływu czasu, jaki minął od przeczytania Drżenia, miałam nadzieję, że autorka ponownie mnie zachwyci. Na szczęście się nie myliłam. Choć początek trochę się dłużył, gdyż było w nim podanych dużo informacji wprowadzających, to wciągnęłam się w historię przedstawioną w książce. Język, jakim autorka się posługuje jest prosty oraz łatwy w zrozumieniu. Dzięki równowadze pomiędzy występowaniem dialogów oraz opisów, książkę czyta się płynnie i szybko. Fabuła jest ciekawa, a początkowo wielowątkowa. Dwa główne wątki toczą się równolegle do siebie i przedstawione są przez wielu narratorów, którzy są jednocześnie bohaterami. Później wszystko się zazębia. Bohaterowie przedstawieni w książce to barwne, wyraziste i interesujące postacie. Każdy jest inny, ma swoje wady i zalety. Uważam, że autorka dobrze ich przedstawiła, co w połączeniu z fabułą daje spójność. Podsumowując, powieść przypadła mi do gustu i z pewnością sięgnę po jej kontynuacje. Bardzo podobali mi się bohaterowie, którzy nie byli mdli i nudni. Sama historia niesamowicie mnie zainteresowała już po samym opisie, który jest zamieszczony na tylnej okładce książki. Na szczęście się nie zawiodłam. Polecam!
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.0 (2024-10-16)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Blue jest córką wróżki. W jej domu są same kobiety – ciotki, przyjaciółki, kuzynki. Wszystkie mają magiczne zdolności… poza Blue. Jedyne, co potrafi to wzmacniać czyjąś magiczną energię, (...) sama jednak nie widzi przyszłości. Pewnej nocy udaje jej się jednak porozmawiać z duchem chłopaka, który niedługo umrze. Blue ma wrażenie, że będzie to jej wina – już dawno przewidziano jej, że gdy się zakocha i pocałuje wybranka ten umrze. Obsesyjnie chce uratować chłopaka, który okazuje się synem milionera, uczniem elitarnej szkoły. Zamiast niego, dziewczyna zaczyna spotykać się z Adamem, jego przyjacielem. Powoli wnika do ich paczki i pomaga im w szukaniu linii mocy, która dała by im możliwość obudzenia Króla Kruków. To marzenie Ganseya – chłopaka, którego ducha widziała Blue. Okazuje się, że dziewczyna ma informacje na temat drogi umarłych, która może być linią mocy szukaną przez chłopaków. Nie jest to jednak do końca bezpieczna zabawa, a w jej wyniku ktoś zginie.
Jak zwykle w przypadku tej autorki mamy do czynienia z magią w dziwnej postaci. Jest tu m.in. drzewo, które pokazuje sceny, które się jeszcze nie wydarzyły. Jest też las mówiący po łacinie. Są duchy i eksperymenty z czasem. No i oczywiście jest cała masa wróżek, czarownic i magicznych mocy.
Blue jest nieco ekscentryczna. Nosi dziwne ubrania, ma matkę wróżkę i spotyka się z chłopakiem z elitarnej szkoły, które z całego serca nienawidziła. Oprócz tego nie ma ojca, chociaż chce go odnaleźć. Jest odważna i otwarta, zdaje sobie sprawę ze swych mocy. Wie, że nie może pozwolić nikomu, by ją pocałował. To rozsądna dziewczyna, która wymyka się z domu, nie mówi matce całej prawdy i łamie swoje poprzednie postanowienia. Nie jest to jednak bunt, lecz zmiana decyzji oparta na przemyśleniach.
Część męska jest za to mocno zróżnicowana. Adam pochodzi z patologicznej rodziny. Jest pilnym uczniem, pracuje w trzech miejscach i ma swoją dumę. Gansey jest wyniosły, czasem nie zdaje sobie z tego sprawy. Ronan przeżywa śmierć swojego ojca i nie dogaduje się z bratem. Noah za to jest nieobecny i skryty.
Charaktery są doskonale stworzone. Nawet dorosłe postacie mają dobrze rozbudowane osobowości. Jedyny minus jaki znalazłam w całej fabule to fakt, że czasem autorka opisuje coś, co zdarzyło się w przeszłości i nie rozwija tego dostatecznie. Miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje, albo że czytam drugą część powieści, nie mając w głowie wiadomości z pierwszej. Takie wrażenie odniosłam jedynie na początku lektury.
Znalazłam też kilka błędów – na końcu książki brakowało jednej literki, raz podzielono wypowiedź tej samej osoby na dwie linijki. Mimo wszystko nie były to takie błędy, które zniechęcały do lektury.
Język powieści jest ładny, prosty i co najważniejsze – jest dostosowany do czytelnika. Nie ma przekleństw w narracji, zdania są raczej krótkie i proste, bez udziwnień i trudnych słów.
Moim zdaniem to dobra książka, lecz nie najlepsza tej autorki. Uwielbiam Maggie, jej książki pochłaniam w jedną noc, tym jednak razem nie mogłam wciągnąć się w historię. Jestem jednak pod ogromnym wrażeniem jej talentu, bo pisze naprawdę dobrze. Poza tym doceniam fakt, że nie połączyła żadnych bohaterów w pary – wszyscy są raczej jak przyjaciele, nikt w nikim się nie zakochuje, mimo że w tle jest miłość, która wisi nad Blue jak groźba.
Komu polecam? Tym, którzy lubią fantastykę. Z przyjemnością przeniesiecie się do miasteczka, gdzie magia jest wszechobecna. Na dodatek nie ma tu wampirów, wilkołaków i innych stworzeń znanych z popkultury, są za to ciekawe historie i obsesja młodzieży, by odkryć to, co dla innych jest niewidoczne.
Wszystko jednak zmienia się diametralnie, kiedy podczas swojej zmiany u Nina poznaje czterech chłopców poszukujących legendarnego Króla Kruków – Glendowera… „Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci.” „Król Kruków” to lekka i przyjemna powieść opowiadająca o nastoletniej przyjaźni, ciągle wystawianej przez los na próbę, oraz o poszukiwaniach legendarnego Glendowera. Nie brakuje w niej barwnych oraz świetnie wykreowanych bohaterów. I choć przez pierwsze kilka (może kilkanaście) stron mogą wydawać się oni przytłaczający z powodu swej mnogości oraz różnorodności charakterów, to z upływem stron uczucie to zanika. Zagłębiając się bardziej odkryjemy, że nie są oni banalnymi i niczym niewyróżniającymi się postaciami. Wręcz przeciwnie! To wyjątkowi ludzi, skrywający w sobie liczne demony oraz tajemnice, przez które stają się jeszcze bardziej intrygujący. Natomiast same poszukiwania od początku były dla mnie interesujące. Zwłaszcza, że autorka świadomie już od pierwszych stron wodziła czytelnika za nos dając mu poczucie, że już jest blisko rozwiązania zagadki, by w następnym rozdziale zaskoczyć czymś zupełnie niewiarygodnym. Wszystkie te wydarzenia usytuowano w tajemniczej i ociekającej magią akcji, która toczy się w spokojny aczkolwiek bardzo absorbujący sposób, nadając książce niepowtarzalnego klimatu.
Gdyby tego było mało, przepiękna oprawa graficzna w postaci cudownej okładki, aż krzyczy by sięgnąć po nią. Zwłaszcza piękny kruk, którego niesamowite kontury możemy poczuć. Wszystko dzięki ich uwypukleniu.
Niestety nie obyło się bez minusów, a dokładnie jednego małego minusa. Mianowicie mówiąc chodzi mi tutaj o styl pisania autorki na początkowych stronach. Momentami nie wiedziałam kto jest kim oraz kto do kogo aktualnie mówi. Było to dość chaotyczne, a skakanie przez autorkę z wątku na wątek niestety nie pomagało. Na szczęście wraz z upływem stron uległo to dużej poprawie.
„Krzyczą tylko ci ludzie, którzy mają zbyt ubogie słownictwo, żeby szeptać.” Pierwszy tom „The Raven Cycle” to naprawdę dobrze napisana książka i zaliczenie jej do grona książek młodzieżowych to wielka niesprawiedliwość. Ponieważ w tej książce każdy znajdzie coś magicznego dla siebie. Bez względu na wiek.
„Król Kruków” jest doskonałym rozpoczęciem najnowszej serii Maggie Stiefvater. Gorąco wszystkim polecam!
Aleksandra [link]
Blue wywodzi się z wielopokoleniowej rodziny wróżek. Choć sama nie potrafi przepowiadać przyszłości, (...) to jest chodzącą baterią dla osób posiadających ów dar. Od czasu do czasu, pomaga wróżbitkom i wzmacnia ich dar podczas seansów z klientami. Co ważniejsze, nad Blue ciąży klątwa, zgodnie z którą zabije pocałunkiem mężczyznę w którym się zakocha. Jednak nastolatka nie przejmuje się tym przekleństwem, ponieważ nie ma zamiaru zadawać się z chłopakami. Ten idealny plan skomplikuje się gdy jej losy skrzyżują się z czterema uczniami elitarnej szkoły Aglionby, którzy pragną odnaleźć legendarnego Króla Kruków, Glendowera. Odtąd w spokojnym i cichym miasteczku Henrietta, zaczną się dziać dziwne rzeczy, a na światło dzienne wyjdą sprawy sprzed lat.
Wiecie za co, tak bardzo polubiłam tę autorkę? Za sposób prowadzenia akcji książki. Wiele osób po przeczytaniu krótkiego opisu powieści, może oczekiwać fajerwerek i szybkiej, dynamicznej akcji. Pod tym względem Maggie Stiefvater rozczarowuje takie osoby. W książkach autorki cały czas coś się dzieje, jednak akcja nie pędzi na złamanie karku. Jest przemyślana i spokojna, co nie oznacza, że jest nudna. Ogromnie przypadło mi do gustu takie prowadzenie powieści. Czytelnik ma możliwość dokładnego zagłębienia się w historię i samemu dochodzenia do wielu rzeczy. Ponadto twórczyni nadała tej książce aurę tajemniczości i szczyptę grozy, co daje świetny efekt przy tak kierowanej akcji.
Dużą zaletą książki są jej bohaterowie. Jest to piękna paleta fascynujących postaci, którzy od pierwszej strony wzbudzają emocje. Ich aututem jest różnorodność. Każda z tych postaci przedstawia różne typy osobowości, które razem dają ciekawą mieszankę temperamentów. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że każdy bohater został dopuszczony do głosu, co sprawia, że czytelnik ma szansę utożsamić się z nimi i jeszcze bardziej ich zrozumieć.
Oczywiście skoro mamy czterech chłopców i jedną dziewczynę, to wręcz obowiązkiem jest powstanie wątku miłosnego. Rozgrywa się on w tle powieści i jest bardzo fajnie poprowadzony. Uczucia, które rodzą się w Blue są delikatne i niejasne. Mimo iż mam swój typ, którego bohaterka zechce pocałować, to mam nadzieję, że autorka jeszcze nieźle pomiesza w jej życiu. W innym wypadku to byłoby dużym błędem, bo przecież miłość uwielbia szarpać naszymi emocjami i płatać figle.
Jak już wspomniałam, to nie jest moje pierwsze spotkanie z Maggie Stiefvater. Po przeczytaniu paru książek, nasunęła mi się pewna myśl. Nie jestem pewna czy to tylko mój wytwór wyobraźni czy prawda, jednak chcę się tym przemyśleniem podzielić. Ci, którzy czytali powieści autorki zauważyli, że w jej czytadłach występują wątki paranormal romance. W wielu innych lekturach są one głównym wątkiem i wręcz przytłaczają czytelnika. Natomiast w książkach Stiefvater ten wątek paranormal jest dosyć delikatny. Nie wylewa się z kartek powieści, nie razi po oczach i nie przytłacza umysłu. Za każdym razem mam wrażenie, że jest to taki mały smaczek, dodatek do jej książek. Jest to tak delikatne, spokojne i lekkie, że nie daje mi spokoju. Właśnie dzięki temu tak bardzo polubiłam Maggie. Odnoszę wrażenie, że na pierwszy plan zawsze wysuwa się człowiek i jego losy, a dopiero później wątki paranormal, które dodają książce tajemniczości.
Podsumowując, "Król Kruków" to bardzo fajna powieść, która przypadnie do gustu nie tylko nastolatkom. Świetnie poprowadzona akcja, ciekawa fabuła i nietuzinkowi bohaterowie to tylko pare czynników zachęcających do sięgnięcia po książkę. Po raz kolejny zostałam mile oczarowana piórem Maggie Stiefvater. Z miłą chęcią i szerokim uśmiechem na twarzy, zachęcam was do poznania świata autorki.
Pewnego dnia do ich domu zawitała sławna ciotka, która ma własny program telewizyjny. W noc wigilii świętego Marka Blue, jak co roku udaje się na mały cmentarz przy ruinach starego kościoła. (...) Tym razem towarzyszy jej ciotka Nadien. Tego, kogo ducha zobaczą, ten najprawdopodobniej w przeciągu roku umrze. Ta noc była wyjątkowa. W końcu Blue kogoś zobaczyła. Był to chłopak w wieku podobnym do jej. Gdy dziewczyna spytała się go kim jest, uzyskała krótką odpowiedź "Gansey. Tylko tyle.". Miał on jednak na sobie sweter z krukiem, co dodatkowo przeraziło Blue.
Co ten sweter oznaczał? Otóż ubrania z krukiem nosili uczniowie elitarnej męskiej akademii Aglionby, która mieściła się w Henrietcie. Dziewczyna nie znosiła chłopaków z tej szkoły, gdyż miała ich za pewnych siebie, aroganckich i zadufanych.
Pewnego dnia, gdy Blue była w pracy, gdzie pracowała jako kelnerka, bar odwiedziła czwórka chłopaków z Aglionby. Byli to Gansey, Ronan, Adam oraz Noah.
To w tym miejscu pomiędzy dziewczyną, a grupą uczniów dochodzi do spotkania i to za sprawą Ganseya, który był posłańcem Adama. Przyjaciele spotykają się, aby omówić kolejne poszukiwania lini mocy oraz legendarnego króla kruków Glendowera. Szukają już długi czas, a toi wszystko za sprawą Ganseya, który nie odpuści dopóki nie dowie się prawdy.
Chłopacy, bez Noah, pojawiają się w domu dziewczyny, gdyż umówili się na wróżenie. Blue jest wstrząśnięta, gdy dowiaduje się, że chłopak, którego nazywała Prezydentem, przej jego zachowanie oraz przewodniczenie grupie, ma na imię Gansey.
Na dziewczynie ciąży klątwa. Zabije pocałunkiem chłopaka, którego pokocha, a to ducha Prezydenta zobaczyła w noc świętego Marka. Jednakże Blue złapała nic porozumienia z Adamem, którym jak się okazuje, jest zwykłym miejscowym chłopakiem, który uczy się w Aglionby za sprawą przyznanego mu stypendium.
Nastolatka pomimo zakazu matki, dotyczącego widywania się z Gensey'em, postanawia pomóc grupie chłopaków w poszukiwaniu linii mocy oraz Glendowera.
Dni biegną jak szalone, a Blue ma wrażenie, jakby kumplowała się z chłopakami od dawien dawna. Poszukiwania ciągle trwają, a Gansey nie szczędzi na nie pieniędzy.
Czy Blue zaakceptuje Prezydenta? Jak rozwinie się sytuacja pomiędzy nastolatką a Adamem? Czy uda się trafić na ślad linii mocy oraz Glendowera? Czyt tylko oni szukają króla kruków? Co z klątwą, jaka ciąży ma Blue? W jakim celu do Henriety przybyła ciotka bohaterki? Jaką tajemnicę skrywa?
Twórczość autorki nie była mi obca. Zapoznałam się z nią za pomocą serii Drżenie, która niesamowicie mi się podobała. Pomimo upływu czasu, jaki minął od przeczytania Drżenia, miałam nadzieję, że autorka ponownie mnie zachwyci. Na szczęście się nie myliłam.
Choć początek trochę się dłużył, gdyż było w nim podanych dużo informacji wprowadzających, to wciągnęłam się w historię przedstawioną w książce.
Język, jakim autorka się posługuje jest prosty oraz łatwy w zrozumieniu. Dzięki równowadze pomiędzy występowaniem dialogów oraz opisów, książkę czyta się płynnie i szybko.
Fabuła jest ciekawa, a początkowo wielowątkowa. Dwa główne wątki toczą się równolegle do siebie i przedstawione są przez wielu narratorów, którzy są jednocześnie bohaterami. Później wszystko się zazębia. Bohaterowie przedstawieni w książce to barwne, wyraziste i interesujące postacie. Każdy jest inny, ma swoje wady i zalety. Uważam, że autorka dobrze ich przedstawiła, co w połączeniu z fabułą daje spójność.
Podsumowując, powieść przypadła mi do gustu i z pewnością sięgnę po jej kontynuacje. Bardzo podobali mi się bohaterowie, którzy nie byli mdli i nudni. Sama historia niesamowicie mnie zainteresowała już po samym opisie, który jest zamieszczony na tylnej okładce książki. Na szczęście się nie zawiodłam. Polecam!